AUDIO REO. Posłuchaj na podcaście. Czyta Hubert Augustyniak. 3’42”
Świętowanie Nowego Chińskiego Roku na Bali to okazja, by przyjrzeć się, jak wyglądają chińsko-indonezyjskie relacje na tej pięknej wyspie. Bo choć mniejszość chińska w Indonezji miewa trudne momenty, to związek Chińczyków z Bali jest jednak trochę inną sprawą.
Jak wiecie, Drogi Czytelniku oraz Czytelniczko, ja od jakiegoś czasu spędzam życie „do góry nogami”, więc prawdę powiedziawszy, nie wiem, co tam dokładnie w Polsce się dzieje. Mówi się, że w tym roku wiosna szybciej nadejdzie podobno. No nic… ja tam od polityki stronię raczej. W ramach autopopulizmu ja dzisiaj świętuję wraz z najliczniejszą światową nacją Nowy Rok. Rok Świni. A smaku całości dodaje fakt, że świętuję z Chińczykami u Indonezyjczyków. Coś tak jakbym organizował bar micwę dla syna w Berlinie. Romans tych dwóch narodów nie należy do najbardziej udanych historycznie, ale związek partnerski Chińczyków z wyspą Bali to już coś.
źródło: Epic Production/YouTube
Co łagodzi obyczaje
Obecnie mieszka ich tutaj około 15 tysięcy i – w przeciwieństwie do innych części Indonezji – zostali zaakceptowani i zasymilowali się ze społeczeństwem. Bo już w Dżakarcie Chińscy Indonezyjczycy często spotykają się z prześladowaniami i dyskryminacją, ale ci, którzy mieszkają na Bali, twierdzą, że nigdy nie czuli się tu jak mniejszość. Może dlatego, że ich kultura łączy się z rodzimą kulturą Bali. Może dlatego, że w kraju, gdzie przeważającą religią jest islam, istnieje wyspa, na której większość mieszkańców praktykuje pokojowo nastawioną Agama Hindu Dharma – formę hinduizmu z elementami buddyzmu i rodzimego animizmu.

Skąd tu Chińczycy? – zapytacie. Wiadomo, w związku z ich sportem narodowym, czyli handlem, pojawili się na Bali w XII wieku i już wtedy wyczuli, że to miejsce dla nich. Do dzisiaj w niektórych balijskich świątyniach w Sanur i Kuta nadal odbywa się święty taniec zwany Tari Baris Cina. 18 mężczyzn ubranych w czarno-białe szaty przedstawiające yin i yang, fundamentalną koncepcję chińskiej filozofii, porusza się w rytm monotonnych chińskich gongów.

Narodowcy w Indonezji
Jednak czy kulturowy romans na rajskiej wyspie wystarczy, żeby stłumić antychińskie wystąpienia zwolenników narodowościowej polityki priburi (czyli rdzennych Indonezyjczyków)? Czy projekt Balichinesia wspierany przez obecnego prezydenta Joko Widodo wystarczy, żeby Chińczycy – czyli mniejszość etniczna w tym kraju – czuli się bezpiecznie? Chyba właśnie o to modlą się w dniach Nowego Chińskiego Roku.

Od kilku dni po balijskich ulicach biegają smoki, czuć w powietrzu zapach kadzideł. A ci najbardziej religijni zebrali się wczoraj w monumentalnej świątyni, aby przywitać Rok Świni, pomodlić się i spalić swoje życzenia. Byłem tam. Razem z nimi. Chciałbym, aby Świnia i dla mnie okazała się łaskawa.
REO POLECA
📻 ROK ŚWINI: już od wtorku, 5 lutego. (Wbrew wszystkiemu) zapowiada się pomyślnie!